Minimalizm to prostota i harmonia. To przestrzenie, gdzie zbędne dodatki nie zakłócają spokoju, a przejrzystość ułatwia relaks i skupienie. To także miejsca, nad którymi łatwo zapanować z racji na ograniczoną liczbę przedmiotów.
Kolorem minimalizmu jest przede wszystkim biel. Kojarzona jest z czystością i to ona stanowić powinna punkt wyjściowy. Możesz uznać ją za swoisty rodzaj płótna, na którym “malować” będziesz dodatkami. Atutem bieli jest także fakt, że jej użycie, szczególnie na małych powierzchniach, pozwala optycznie je powiększyć.
Prostotę formy łączymy w minimalizmie z wysoką jakością. W trakcie tworzenia wnętrza dobieramy rzeczy nie tylko piękne, ale także takie, które posłużą nam przez lata dzięki staranności swojego wykonania. Podczas dokonywania wyborów zawsze wyznajemy zasadę “Less is more”.
Funkcjonalność powinna cechować wszystkie przedmioty w minimalistycznych wnętrzach. Kiedy dobieramy meble i ozdoby pamiętajmy, że każde z nich będzie pełniło w przestrzeni określone zadanie. Jeśli zdecydujemy się więc przeorganizować swoje mieszkanie zgodnie z filozofią umiaru, pamiętajmy, by zacząć od przejrzenia wszystkich swoich skarbów i podjęcia decyzji, co tak naprawdę jest nam niezbędne.
Jeśli jednak nie potrafimy rozstać się z ulubionymi bibelotami, a jednocześnie potrzebujemy odrobiny harmonii, zacznijmy od metody małych kroków. Kiedy następnym razem będziemy wybierać porcelanę zamiast talerzy przypominających zastawę Marii Antoniny, wybierzmy te oszczędniejsze w formie, zmieńmy pościel na jednobarwną, gładką, a bogate, zdobione obrazy na czarno-białe plakaty.
Pamiętajmy również, że minimalizm to ponadczasowość. Kiedy decydujemy się na prosty wystrój, dostajemy gwarancję, że będzie on odporny na zmienne trendy i mody.