Damian, Hubert i Łukasz – trzech prawdziwych wirtuozów drewna z In Wood We Trust zaprasza nas do swojej małej stolarni w Tychowie pod Łodzią. Pracownia jest niewielka, ale dzieją się w niej niezwykłe rzeczy. Ich meble z litego drewno to składowa talentu, zaangażowania, godzin pracy w kurzu i drzazg w dłoniach wielkości gwoździ. Przerzucanie ton ciężkich blatów w upale i mrozie oraz nadwyrężone plecy to ich codzienność. Wszystko po to, by uwydatnić piękno i szlachetność naturalnego drewna.
Drewno, na którym najchętniej pracujemy powinno być spokojne i cierpliwe. Odczekać swoje, wysuszyć się naturalnie – nie w suszarni, a przede wszystkim przeżyć coś w swoim (często ponad 100-letnim) życiu i chcieć nam to pokazać poprzez swoje sęki, usłojenie czy nieregularność krawędzi. My jesteśmy tutaj tylko od tego, żeby możliwie jak najprościej i najładniej uwypuklić ten proces i te mechanizmy – mówi Łukasz.
Wszystko zaczęło się od Damiana, który po paru latach w firmie handlującej drewnem postanowił rozpocząć pracę na własny rachunek. Mając tylko jedną szlifierkę i nieocenioną pomoc Zdziśka – swojego ojca, wytrwale, konsekwentnie i z uporem wypisanym na twarzy rozwijał firmę. Po pewnym czasie, gdy potrzebne były dodatkowe ręce do pracy, do zespołu dołączył Hubert i Łukasz. Dziś tworzą trio prawdziwych rzemieślników, którzy potrafią nawet przez pół dnia szukać odpowiedniego drewna do nowego projektu. Dzięki temu ich meble są jedyne w swoim rodzaju i nie da się ich skopiować na masową skalę.
Najfajniejsze jest jeżdżenie po Polsce i szukanie takich perełek, których nie sposób kupić w tartakach. Z naszej „linii produkcyjnej” rzadko wychodzą dwa takie same meble. Prawdziwe drewno to natura, a ta nie działa na zasadach „COPY/PASTE”. To tak, jakby BMW za każdym razem robiło inny, spersonalizowany samochód. Fajnie, co? – komentują chłopaki.
