Remont, remont i po remoncie. Uff! Zbliżamy się do finału metamorfozy naszych czterech kątów i muszę Wam przyznać, że efekty związane z wymianą listew przypodłogowych przerosły nie tylko oczekiwania mojej rodziny, ale nawet moje. Listwy przypodłogowe, jakie mieliśmy zamontowane do tej pory jakością i co gorsze, wyglądem odstawały od najniższego możliwego poziomu jaki możecie sobie wyobrazić. Zresztą możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej w jakim opłakanym stanie były nasze ściany i listwy. Sobie i Wam życzę jednak, aby ten widok został zapomniany na zawsze.
Stare listwy przypodłogowe
Nowe listwy przypodłogowe
Aby nie popełniać błędów przeszłości tym razem postawiliśmy na rozwiązanie znacznie bardziej trwałe oraz w końcu, wyglądające niezwykle estetycznie. Model, który wybrałam ma 13,5 cm wysokości. Listwy wyprodukowano z bardzo twardego sztucznego tworzywa zwanego duroplastem.
Instalacja listew przypodłogowych
Listwy przypodłogowe z poliuretanu czy duroplastu są niezwykle łatwe do zamontowania. Mamy do wykonania dosłownie 4 kroki: odmierzamy, docinamy, przyklejamy i malujemy.
Metamorfoza drzwi wejściowych
Po wejściu do pięknie odmalowanego mieszkania nasi goście musieli oglądać wewnętrzną stronę drzwi wejściowych, oryginalnie oklejonych brzydkim laminatem, w okropnym odcieniu. Skoro remont trwał w najlepsze, postanowiłam sama złapać za wałek i zmienić drzwi na piękne. Pierwszym krokiem było zastosowanie listwy narożnikowej wokół otworu drzwiowego. Produkt ten wykonany z poliuretanu nie tylko ochrania narożniki, ale świetnie ozdabia wejście.
Oklejenie narożników do na prawdę moment. Od razu można się zabierać do malowania skrzydła drzwi. Ja wybrałam do tego zestaw od Flugger, który składał się z bazy, którą należało jeden raz pomalować powierzchnię oraz z zabarwionej na kolor, jaki wybrałam farby.
Listwa narożnikowa pomalowana została na kolor biały razem ze ścianami i listwami przypodłogowymi. Po pomalowaniu drzwi bazą, one również miały kolor biały ale jedynie na 12 godzin, po których mogłam użyć farby we właściwym kolorze.
Pierwszą warstwę farby w przepięknym gołębim niebieskim kolorze naniosłam na gładkie drzwi. Później przyszedł czas na naklejenie listwy ściennej, którą spokojnie można użyć na powierzchnie takie jak skrzydło drzwi. Wszystko razem zostało pomalowane drugą warstwą i oto efekty.
Mam nadzieję, że zachęciłam Was do zabawy z takimi listwami. Dodatkowo tworzywo, z którego są zrobione, jest całkowicie wodo i mrozoodporne. Jeśli chcielibyście instalować je na zewnątrz domu, np. na elewacji to śmiało możecie to zrobić.
Ja ośmieliłam się nawet powiesić rozetę na środku sufitu w przedpokoju, którą uwielbiam! Zauważyliście? Już niebawem zobaczycie jak wygląda reszta wnętrza.